Naukowcy biją na alarm. Duże koty, w tym najpiękniejsze z nich lwy i tygrysy, znalazły się na krawędzi wymarcia. Uważa się, że do roku 2022 mogą całkowicie zniknąć z powierzchni Ziemi. I to w głównej mierze za sprawą działań człowieka. Zanim na Ziemi pojawił się człowiek, wymierał średnio jeden gatunek na tysiąc lat. Z nastaniem ery homo sapiens z powierzchni naszej planety znika co najmniej jeden gatunek każdego roku...
Człowiek – główny wróg
Zestawienie w postaci tzw. czerwonej listy gatunków zagrożonych wymarciem sporządza World Conservation Monitoring Center (Światowy Ośrodek Monitoringu Przyrody) z Cambridge w Wielkiej Brytanii, a publikuje International Union for Conservation of Nature (Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody i Jej Zasobów, w skrócie IUCN).
Od czasu sporządzenia pierwszego takiego dokumentu w 1966 r. wyginęło już około 800 gatunków, a ponad 70 żyje obecnie jedynie w niewoli. Tragicznie wygląda sytuacja dużych kotów, zwłaszcza lwów i tygrysów, które występują na całym świecie, z wyjątkiem Australii i Nowej Zelandii, większości wysp oceanicznych oraz terenów, gdzie panuje zimny i surowy klimat (wysokogórskie szczyty i Antarktyka). Wiele z nich żyje w lasach i zaroślach, np. w tropikalnych lasach Ameryki Południowej, ale niektóre wolą otwarte tereny, takie jak afrykańska sawanna.
Gwałtowny w minionym stuleciu wzrost populacji człowieka doprowadził do radykalnego zmniejszenia się przestrzeni życiowej i zasobów pokarmowych tych wielkich dzikich kotów. Największym zagrożeniem dla nich jest wycinka lasów – człowiek wyciął więcej niż połowę pierwotnych lasów i już tylko z tego powodu duże ssaki, które w plejstocenie żyły niemal wszędzie, dziś zajmują mniej niż jedną dziesiątą powierzchni lądowej – dokonywana m.in. dla odzyskania terenów pod pola uprawne. Zwierzęta wyparte ze swojego dawnego środowiska są pozbawione dostępu do swoich naturalnych ofiar. W takiej sytuacji albo same giną z głodu, albo są zabijane, gdy atakują bydło domowe. Do dramatycznego spadku liczebności dużych kotów przyczyniły się również polowania na nie, których nikt nie kontroluje. Co prawda ludzie zabijali te zwierzęta od najdawniejszych czasów, ale kiedyś robili to przede wszystkim dla zaspokojenia podstawowych potrzeb – dla pożywienia i skór lub w celach rytualnych. Dziś robią to głównie dla zarobku. Np. za skórę tygrysa można dostać w Chinach do 40 tysięcy dolarów, a za całe zwierzę o dziesięć tysięcy więcej (niektóre części zwierzęcia, np. kości, są używane do produkcji popularnych na Zachodzie, i bardzo drogich, środków na potencję). Szacuje się, że jeśli nic się nie zmieni, ostatni lew i tygrys na wolności zginie około 2022 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz